Robotniczy Klub Sportowy Grodziec - strona nieoficjalna

Fantastyczne a przede wszystkim w pełni zasłużone zwycięstwo odniosła nasza drużyna w 2.kolejce spotkań sezonu 2015/2016.

PRZYSZŁOŚĆ CIOCHOWICE - RKS GRODZIEC 0 : 7 (0 : 3)

Chyba nawet najwięksi optymiści nie przewidywali zwycięstwa takich rozmiarów.Drużyna prowadzona przez grającego trenera Sebastiana Lindnera była w tym spotkaniu tylko tłem.Zaczęliśmy świetnie bo już w 6.minucie po miękkiej wrzutce Pawła Domańskiego w pole karne Igor Wilk głową skierował piłkę do siatki. Kilka minut później Adam Baran mógł podwyższyć rezultat.Po szybkiej kontrze minął bramkarza ale jego strzał wybił z linii bramkowej jeden z obrońców Przyszłości.To co nie udało się jemu udało się Damianowi Waśniewskiemu.W 21.minucie po rozegraniu piłki po rzucie rożnym trafił on na 2:0 dla naszego zespołu.Chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę obrońca Ciochowic Janusz Błażytko znakomicie zawinął piłkę...tyle,że do własnej bramki i do szatni schodziliśmy z trzybramkową zaliczką.

Mimo bardzo niekorzystnego rezultatu gospodarze zaczęli drugą część gry od zdecydowanego pressingu i z wielką chęcią na zdobycie bramki dającej jakiekolwiek nadzieje.Nie mieli jednak w tym dniu żadnych argumentów.My natomiast ciągle szliśmy do przodu chcąc dobić przeciwnika.W 56.minucie Jakub Kawecki zagrał z głębi pola do Damiana Waśniewskiego a ten na pełnej szybkości minął dwóch zawodników i wyłożył piłkę Marcinowi Szopie,który bez problemu trafił z kilku metrów.Osiem minut później Łukasz Ducki dobrym podaniem odnalazł Adama Barana,który spokojnie minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.Wynik był już przesądzony ale nasi zawodnicy chcieli uzyskać jak najlepszy rezultat.Chwilę po wejściu na boisko Damian Koch wywalczył rzut karny a do jedenastki podszedł Łukasz Ducki.To co było koszmarem kilku naszych zawodników w zeszłym sezonie stało się zmorą również w tym meczu.Piłka po strzale Duckiego minęła słupek bramki Tomasza Musioła i wynik pozostawał bez zmian.Kolejną rewelacyjną okazją było celne dogranie Adama Barana do Damiana Kocha jednak ten z bliska trafił jedynie w słupek.Dziesięć minut przed końcem meczu znów mieliśmy pecha a uderzenie Mateusza Majchrzaka obiło poprzeczkę bramki gospodarzy.Było jeszcze trochę czasu i ten czas znakomicie wykorzystaliśmy.W 88.minucie miękką wrzutkę z rzutu wolnego wykończył wślizgiem Majchrzak.W ostatniej akcji tego meczu bezpośrednio,po której sędzia zakończył spotkanie ponownie do siatki trafił Adam Baran.